Aya

Podróżowałem i nie wiem gdzie byłem…

Co widziałem? Co śniłem?
Czy widziałem? Czy żyłem?

Czy byłem?

Podróżowałem z wodą, do wnętrza.
Do soków Ziemi.

Do żyznej warstwy jestestwa.
Do głębin swojego istnienia.

Kto mi przewodził?
Wąż/smok?
Chyba.

Czy bluźnię?
Chyba
Nie.

Dotarłem do źródła?
Chyba
Tak.

Mój Bóg jest mocniejszy.
Mój Bóg
Mój.

Bóg jest.


Non Draco Sit Mihi Dux *

* „Diabeł [dosł. ‘smok’] niech nie będzie mi przewodnikiem

Czucie

Czuję czas i przestrzeń
Czuję przeszłość i przyszłość
Czuję wszystkie myśli, które są we mnie

Czuję bicie swego serca
i miarowe ruchy swojej klatki piersiowej
Czuję krew pulsującą w głowie

Widzę ostrzej i wyraźniej niż kiedykolwiek

Żyję odważniej niż wcześniej
Idę pewniej i śmielej przed siebie

Biorę, chłonę, czuję
Wszystko, pełniej, mocniej

Przekroczyłem barierę życia
Przekroczyłem barierę
Przekroczyłem
Kroczyłem
.


Piszę to, będąc w samolocie zawieszonym ponad dziesięć tysięcy metrów nad Puszcza Amazońska.

Oglądam wschód słońca i wiem, że żyję.

Ja

Jestem człowiekiem i wierzę w Boga.
Jestem Polakiem i kocham wolność.

Jestem nauczycielem i pragnę inspirować.
Jestem uczniem i odkrywam nieznane.

Jestem fizykiem i ufam nauce.
Jestem naukowcem i lubię doświadczać.

Jestem…

I właśnie dlatego z otwartością rozmawiam z drugim człowiekiem. Dlatego mam przyjaciół agnostyków, ateistów, hinduistów, buddystów i wyznawców naturalnego porządku świata.

Pragnę doświadczać różnorodności i wiem, że wiedza rodzi się z doświadczenia. Pochodzi z prawdziwego doświadczania inności i z głębokiej otwartości na nowe.

Myślę, że ludzie napotkani na mojej drodze zdołali skruszyć beton dogmatów i konserwatyzmu. Obcy mi jest fanatyzm. Z trudem odnajduję się w kłótniach i sporach światopoglądowych.

Wiem dobrze, że każdy ma prawo do swoich przekonań i własnych opinii. Wiem też, że nasza wolność kończy się tam gdzie zaczynają się granice wolności drugiego człowieka.

Zbudowałem w sobie więź z przeszłością. Ta więź sprawia, że lepiej rozumiem teraźniejszość i z większą odwagą idę w przyszłość.

Mimo że…

Jestem jedynie małym puzzlem w Wielkiej Układance Wszechświata. Jestem okruchem tchnienia w ogromnej przestrzeni istnienia.

Pozytywka

Odkąd powiedziałaś mi, że marzysz o starej pozytywce, ja marzę o tym samym. Przesiąknąłem Tobą do kości.

Spaceruję wąskimi uliczkami pchlego targu i wypatruję drewnianych koników, uwięzionych w powtarzalnym, kolistym ruchu.

Tak jak Ty,
Jak My.
Jak?

Ja.

Dookoła głowy przepuszczam myśli o tym,
że naprawdę byłaś ważna w moim życiu.

Po raz setny.
Naprawdę byłaś.

36

Mam 36 lat
i moją miłość dzielę na dwa.
Dla mnie i dla Ciebie, za Ciebie i za siebie.

Dzieląc 36 przez dwa, uzyskam osiemnaście.
Wrócę do czasu beztroskiej młodości.
Utonę w prostej naiwności.

Dla Ciebie to zrobię.

Podejmę ryzyko,
postawię na szali losu
swoje osiemnaście lat rozwoju.
By z pustą głową spotkać Ciebie kolejny raz.

Kolejny raz, pierwszy raz.
Ty wolna i szczera.
Tym razem.

Przed wszystkim.

Ale…
już jest
po wszystkim.

Mam 36 lat
i moją miłość dzielę na raz.
Dla mnie i dla Siebie. Bez Ciebie.


“Gdybym spotkał Ciebie znowu
Ale w innym sadzie, w innym lesie (…)”

Niedziela

Myślałem że już nic nie napiszę,
bo w głowie pustka
pełni.

Pochłania mnie
monotonny rytm życia.

Lubię stałość sobotnich prac na wsi.
Lubię nasze niedzielne spotkania
bez słów.

Dobrze, że się nie znamy.
Dobrze, że nie rozmawiamy,
bo dzięki temu nic nie popsujemy.

Jak ćmy będziemy tańczyć wokół ognia.
Ukradkiem wymienimy uśmiechy,
by rozejść się i spotkać w kolejnym tygodniu.

Do znudzenia
…albo?